Podczas zupełnie nowego wywiadu dla VH1 Classic „Ten metalowy pokaz” co-host Eddie Trunk podcast, „Podcast Eddie Trunk” , DEF LEPPARD gitarzysta Vivian Campbell mówił o statusie swojego drugiego zespołu, OSTATNI W KOLEJCE , który uruchomił w 2012 roku z kolegami byłymi DAŁ członkowie Vinny Appice (bębny), Jimmy Bain (bas) i Claude Swift (klawisze), wraz z piosenkarzem Andrzeja Freemana , który wcześniej był frontmanem HURAGAN oraz LINCZ MOB . Kilka fragmentów z czatu (przepisane przez BLABBERMOUTH.NET ).
Na OSTATNI W KOLEJCE decyzja o napisaniu nowego materiału i nagraniu albumu po początkowym graniu tylko wcześnie DAŁ klasyki podczas ich występów na żywo:
Vivian : 'Tak naprawdę nigdy nie było intencją [napisania nowych piosenek] od samego początku. Początkowo chcieliśmy po prostu zagrać kilka koncertów, wyjść i zagrać ponownie, ponieważ granie z nimi było po prostu ekscytujące Vinny Appice oraz Jimmy Bain ponownie. Więc… nie wiem, na jakim etapie to się zmieniło. Ale zaczęliśmy jamować kilka pomysłów na piosenki. Tworzenie z tymi facetami jest bardzo łatwe. Sposób, w jaki zrobiliśmy [ DAŁ klasyczny debiutancki album] 'Święty nurek' było w większości Jimmy Bain i ja byliśmy wtedy współlokatorami, chodziliśmy do sali prób z Vinny , a my we trójkę po prostu kopaliśmy pomysły na riffy i wymyślaliśmy coś, co według nas brzmiałoby jak dobra zwrotka, dobry przerywnik, dobry refren i tworzyliśmy luźną aranżację. Ronnie wejdzie. Jeśli podobało mu się to, co gramy, bardzo, bardzo szybko wymyślił melodię i pomysł na tekst, iw ciągu 48 godzin mieliśmy już utworzoną piosenkę. To było bardzo organiczne i bardzo, bardzo szybkie. Ten sam proces zastosowaliśmy przy tej płycie i zadziałał niesamowicie. To znaczy, Jimmy oraz Vinny a ja w sali prób…. Andy robił „[Najazd na] Skalny Skarbiec” przez ostatni rok poza Vegas, więc nie zawsze był dla nas dostępny. Nie chodziło o to, że wykluczyliśmy go w tym początkowym procesie, ale po prostu nie był tam dosłownie fizycznie. Więc robiliśmy rzeczy, Vinny Nagrałby to, wysłał MP3, a następnego dnia Andy pojawiał się i miał melodię i tekst. A robienie tego jest takie proste i bezwysiłkowe. Po prostu wydawało się, że to [naturalny] postęp, że faktycznie weszliśmy i nagraliśmy płytę. A potem mając [producenta] Jeff [ Obywatel ] czy to było jak wybawienie”.
O tym, czy OSTATNI W KOLEJCE materiał brzmi jak klasyk DAŁ albumy:
Vivian : „Większość… Cóż, właściwie nie powiedziałbym, że większość… Powiedziałbym, że dobre 50 procent piosenek brzmiałoby jak w domu na tych pierwszych trzech DAŁ albumy, a inne mają nieco bardziej nowoczesny charakter. Mam na myśli, kiedy dostaniesz Vinny oraz Jimmy a ja gram, to brzmi jak wcześnie DAŁ rekordy, bo tak właśnie jest. Oczywiście, Andy jest bardzo, bardzo innym piosenkarzem, ma bardzo inny instrument i bardzo różnie pisze teksty. Jestem bardzo, bardzo pod wrażeniem, gdzie Andy również lirycznie pojawił się na płycie; to inna sprawa. Więc to jest świetne. Brzmi tak epicko. Mamy na ten temat kilka niesamowitych piosenek i jestem bardzo podekscytowany, jak prawdopodobnie można powiedzieć.
Na OSTATNI W KOLEJCE będąc najbardziej gitarowym albumem, jaki stworzył od lat:
martin van drunen
Vivian : „Z pewnością jest, i to było ekscytujące i stanowiło wyzwanie. I podjąłem wyzwanie; Naprawdę mam. To było zabawne. To część powolnego procesu sprowadzenia mnie z powrotem do tego miejsca. Zaczęło się to trochę na początku 2011 roku, kiedy zrobiłem swoje małe CIENKA LIZZY trasa z gitarami kaskaderskimi w Europie. Wracając i grając w te LIZZY piosenki, które grałem dorastając, które pomogły mi ukształtować mnie jako gitarzystę, to jakby ponownie rozpaliło ten ogień pod moim tyłkiem, żebym chciał grać. I właśnie w wyniku tego się spotkałem Jimmy oraz Vinny i zacząłem z nimi jamować. I to doprowadziło do OSTATNI W KOLEJCE projekt i to nas tu zaprowadziło”.
O niewygodzie z tagiem „bohater gitarowy”:
Vivian : „Zdecydowanie jestem niechętnym gitarowym bohaterem. Nigdy nie czułem się komfortowo z pewnymi aspektami tej roli, ale jest to coś, co wydaje mi się całkiem naturalne. To dziwna sprzeczność, mówię ci. Ale na pewno czuję się jak w domu, robiąc z Jimmy oraz Vinny .
„Dużo czasu zajęło mi docenienie tego, co robię na tych [wcześniej DAŁ ] rekordy. Kiedy miałem 20 lat, nigdy nie byłem zadowolony z grania na gitarze. Konieczność wychodzenia i robienia koncertów w ciągu ostatnich kilku lat z OSTATNI W KOLEJCE Musiałem nauczyć się na nowo solówek, które znalazły się na płycie, musiałem nauczyć się ich nuta po nucie, ponieważ były zakorzenione w tych płytach przez 30 lat. Więc jeśli ludzie przychodzą nas zobaczyć, spodziewaliby się, że usłyszą solówki tak, jak zostały umieszczone na płycie. Teraz, w tamtych czasach, nigdy tak naprawdę nie grałem ich dwa razy dokładnie tak samo. Czasem to robiłem, czasem nie, ale trochę to robiłem, a czasem to działało, a czasem byłaby to kupa kupy. Ponowne poznanie swojej dawnej pracy daje ci inne docenienie i zrozumienie jej. Tak więc czuję się o wiele bardziej komfortowo grając te [rzeczy], ale szczerze mówiąc, nadal czuję się trochę niekomfortowo w byciu gitarowym bohaterem. Bardzo trudno mi to zwerbalizować. Jednak zawsze czułem, że łatwiej jest mi robić to na żywo niż w studio. To też była inna sprawa, a ta ze mną nigdy nie zniknęła. Czuję się bardzo skrępowany, bawiąc się w studio z ludźmi. I myślę, że to prawdopodobnie dlatego, że… tak naprawdę wiem, że to dlatego, że jest to twórcza część procesu. Ciągle czegoś szukam. Trochę się wstydzę, że robię to publicznie. Ale kiedy grasz na żywo, robisz coś, co już zostało stworzone, odtwarzasz coś, co już istnieje, więc jest to trochę prostsze”.
O tym, czy jego szeroko nagłośnione różnice z Ronnie James Dio były zakorzenione w biznesie lub jeśli był w tym również element osobisty:
nigdy już nie uprawiamy seksu
Vivian : „Cóż, trudno to opisać; to nie jest czarno-biały problem. Wiem, że to nie były wszystkie sprawy. Były też rzeczy osobiste. To znaczy, były czasy, kiedy Ronnie i naprawdę dobrze się dogadywałem, a czasem zdarzało się, że tak się nie stało. Ale to był trudny związek, muszę przyznać, od samego początku, w większości. Myślę, że różni ludzie w życiu mają różne relacje z różnymi ludźmi. Chodzi mi o to, że nie każdy, kogo spotykasz przez 24 godziny na dobę, traktuje tak samo — masz różne relacje i są one zależne od interakcji między tobą a drugą osobą. Widziałem bardzo, bardzo słodkie, bardzo miłe aspekty Ronnie osobowości, ale widziałem też bardzo mroczne i bardzo gorzkie. Ale to nie określało, kim był. Nie określiłbym go jako jednego lub drugiego. Istoty ludzkie są skomplikowane, a relacje są najbardziej skomplikowaną częścią tego. Więc było coś w tym Ronnie i ja, który nie pasował do osobistego poziomu. I nie jest to coś, dla czego mogę znaleźć hasło. Z pewnością darzyłem go dużym szacunkiem jako profesjonalisty — nie ma co do tego wątpliwości — i cieszę się, że myślę, że miał dla mnie również wiele szacunku w tym względzie. Tworzyliśmy razem świetną muzykę i szkoda, że nie wyszło. Biznesowa strona tego wszystkiego… Tak wielu ludzi wciąż wskazuje na biznesowy aspekt tego, co nas zepsuło. Musiałbym zrzucić większość winy za to z [ Ronnie żona i kierownik] Wendy Dio , ponieważ kontrolowała biznesowy aspekt Ronnie życie. A kiedy zespół powstał po raz pierwszy, w sali były cztery osoby w Jana Henryka studia prób w północnym Londynie — było Ronnie Dio , Jimmy Bain , Vinny Appice i ja — i tam uścisnęliśmy sobie ręce i uformowaliśmy DAŁ zespół. Gdzieś po tym coś się radykalnie zmieniło – nastąpiło lekkie przesunięcie – i stało się o… chyba… to znaczy nie chcę w żaden sposób rozpoczynać z tym wojny, ale po prostu wydawało mi się, że Wendy nigdy nie dostałem notatki. Ona zawsze patrzyła na to tak, jak Ronnie i jego zespół wspierający. I zaczynając, Ronnie był z pewnością gwiazdą — był o wiele bardziej znany niż ktokolwiek inny — ale razem tworzyliśmy muzykę. Jak wielokrotnie powtarzałem, pisaliśmy piosenki razem, pracowaliśmy nad tym, aby te płyty były jak najlepsze, i zrobiliśmy to, ponieważ powiedziano nam, że jesteśmy tego częścią i że otrzymamy za to wynagrodzenie z biegiem czasu. A po tym czasie Wendy zmienił zdanie, a to doprowadziło do upadku zespołu”.
O tym, czy można tak powiedzieć Vivian nie robiłbym OSTATNI W KOLEJCE jeśli Ronnie wciąż krążył po świecie i nagrywał albumy z własnym zespołem:
Vivian : „Myślę, że można to uczciwie powiedzieć. Myślę, że Ronnie był nadal [żywy] i DAŁ zespół wciąż to robił, nie sądzę, żebyśmy tutaj robili to… To nie było zamierzone działanie. To nie tak, jak w dniu, w którym usłyszałem wiadomość, że Ronnie minęło, że zaczynam wprawiać koła w ruch czy coś. To po prostu coś w rodzaju… Rozrosło się organicznie. To tylko… jedno prowadziło do drugiego. Ale tak, można uczciwie powiedzieć… Nie czułbym się dobrze, gdyby Ronnie wciąż był poza domem i robił swoje.
Kiedy fani mogą spodziewać się zobaczenia OSTATNI W KOLEJCE wydany album:
Vivian : „To dobre pytanie. Jesteśmy podpisane do Granice , włoska etykieta. Dzisiaj jest ostatni dzień nagrywania, więc płyta jest już gotowa. W ciągu kilku tygodni zostanie zmiksowany i zmasterowany, a potem zajmiemy się szatą graficzną. Oryginalna data premiery, której szukaliśmy, była gdzieś tej wiosny — coś w rodzaju kwietnia, maja — ale szczerze mówiąc, nie wiem. Rozmawiamy teraz z Frontiers, kiedy ewentualnie wydać płytę, ponieważ nie ma sensu umieszczać jej tam, jeśli nie jesteśmy w stanie jej wesprzeć. I mam naprawdę duży harmonogram z DEF LEPPARD w tym roku, bo LEPARD szykuje się również nowa płyta, poparta światową trasą koncertową. Więc dosłownie nie mam zbyt wiele do zrobienia OSTATNI W KOLEJCE przedstawia. I to byłby prawdziwy wstyd — zwłaszcza, że płyta brzmi o wiele lepiej, niż wszyscy się spodziewaliśmy — szkoda byłoby po prostu ją wypuścić i pozwolić jej umrzeć. Więc my są rozmawiając z nimi o ewentualnej próbie znalezienia jakichkolwiek dziur, które mogą być w DEF LEPPARD harmonogram tras koncertowych w tym roku, aby zobaczyć, czy warto zebrać małą serię terminów na OSTATNI W KOLEJCE lub jakieś rzeczy prasowe. A jeśli nie, to po prostu skopamy drogę, aż wszyscy będą mogli to zrobić.